Przejdź do treści

Double opt-in czy single opt-in? Wady i zalety

Dłon trzymająca białą kopertę na niebieskim tle

Stworzenie listy mailingowej stanowi nie lada wyzwanie dla każdego, kto rozpoczyna swoją przygodę z tworzeniem newslettera. Czy zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego niektóre zapisy na subskrypcję wymagają potwierdzenia kliknięciem w link, a niektóre nie? A może słyszałaś już o formularzach podwójnej i pojedynczej weryfikacji? W dzisiejszym wpisie double opt-in i single opt-in, czyli jak dobrać sojusznika w walce o zaangażowanych odbiorców.

 

DOUBLE OPT-IN, czyli podwójne wyrażenie zgody na otrzymywanie wiadomości drogą mailową

Pierwszym krokiem, który podejmuje odbiorca jest wypełnienie formularza zapisu i podanie adresu e-mail. Otrzymuje wtedy na swoją skrzynkę link potwierdzający, w który musi kliknąć, aby sfinalizować zapis na newsletter. Daje nam to pewność, że użytkownik dokonał zapisu świadomie i celowo. Otrzymujemy wiarygodny adres mailowy, dzięki czemu wykluczamy adresy błędne, fałszywe lub stworzone na potrzebę chwili. Unikamy również rozsyłania informacji osobom, które nie wyraziły zgody na otrzymywanie ich od nas. Tworzymy dzięki temu wartościową bazę osób, które są rzeczywiście zainteresowane naszą ofertą. No i nikt nie zgłosi naszych wiadomości jako SPAM oraz nie oskarży o rozsyłanie informacji handlowej, na którą nie wyraził zgody.

Wadą podwójnej weryfikacji jest prawdopodobieństwo, że odbiorca rozmyśli się z subskrypcji jeszcze przed kliknięciem w link. Możliwe też, że wiadomość z linkiem potwierdzającym nie wpadnie do głównego folderu, a np. do ofert, a tam może już zostać nieodnaleziona.

 

SINGLE OPT-IN – jednorazowa weryfikacja

Tutaj zapis do listy odbiorców polega wyłącznie na wpisaniu danych w formularzu zapisu. Od tego momentu nasz odbiorca staje się subskrybentem – bez konieczności dodatkowego potwierdzania. Brzmi świetnie – szybko i bezboleśnie. W przeciwieństwie do double opt-in nie dajemy odbiorcom czasu na rozmyślenie się i nie wystawiamy na próbę ich cierpliwości.

Ale to chyba jedyne zalety. Istnieją bowiem uzasadnione obawy, że podczas wpisywania danych w formularzu ktoś poda niepoprawny adres, popełni w nim błąd, stworzy konto „na potrzebę chwili” i już nigdy na nie nie zajrzy. W ten sposób łatwo zgromadzić nieprawdziwe dane i wysyłać setki wiadomości, których nigdy nikt nie odczyta. Jest to prosta droga do wpadania w folder SPAM. Standard ten może jednak sprawdzić się podczas jednorazowych akcji, jak  np. zaproszenie na wydarzenie.

 

Jak wybrać? Przepisy prawdę powiedzą.

Jeden aspekt może zdecydowanie zadziałać na korzyść double opt-in. Przepisy. Zgodnie z polskim prawem nie można rozsyłać informacji handlowej bez wcześniejszej zgody odbiorcy, co wynika z ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Tak więc w standardzie jednorazowej weryfikacji zachodzi uzasadniona obawa, że nasze wiadomości trafią do kogoś, kto nie wyraził na nie zgody i może pociągnąć nas do odpowiedzialności karnej. Czy warto więc ryzykować?

 

Mam nadzieję, że udało mi się przekonać Cię, że standard double opt-in, mimo iż bardziej wymagający dla odbiorcy, jest dla nas bezpieczniejszy. Pozwala na tworzenie wiarygodnych statystyk i listy zaangażowanych odbiorców, a przecież o to właśnie chodzi 😉

[mailerlite_form form_id=1]